Z okresu podlegania ubezpieczeniom w ZUS wspólnika spółki jawnej jest wyłączony czas, na który wykonywanie działalności przez spółkę zostało zawieszone na podstawie przepisów Prawa przedsiębiorców.
STAN FAKTYCZNY:
ZUS ustalił, że ubezpieczony jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność, będąca wspólnikiem spółki jawnej, podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom od 1 stycznia 2019 r. do 3 marca 2019 r. Zawieszenie działalności spółki jawnej nastąpiło od 4 marca 2019 r. Nie zgodził się z tym ubezpieczony, wnosząc odwołanie, w którym wyjaśnił, że w 2018 r. w związku z problemami zdrowotnymi postanowił zakończyć prowadzenie działalności jako wspólnik spółki jawnej. W dniu 31 grudnia 2018 r. jego żona (będąca wspólnikiem tej spółki) zgłosiła zawieszenie ww. działalności. W urzędzie skarbowym (US) poinformowano ją o zasadzie "jednego okienka" i o tym, że nie musi już odrębnie zgłaszać zaprzestania prowadzenia działalności gospodarczej w ZUS, ponieważ informacja ta automatycznie zostanie przekazana do tego organu. Na początku marca 2019 r. ubezpieczony i jego żona dowiedzieli się, że w przypadku spółki jawnej zasada "jednego okienka" nie funkcjonuje. Od razu po powzięciu takiej informacji zgłosili fakt zaprzestania prowadzenia działalności w ZUS, gdzie przez pracownika tego organu zostali poinformowani, że sprawa została zamknięta, a w razie wątpliwości ktoś się z nimi skontaktuje. Po ponad czterech latach ubezpieczony otrzymał pismo z ZUS (z działu windykacji) w sprawie nieopłaconych składek za okres od stycznia do marca 2019 r. W odpowiedzi na nie wskazał, że w okresie objętym decyzją nie prowadził działalności w ramach spółki jawnej, nie uzyskiwał tym samym żadnego przychodu z tytułu jej prowadzenia i nie miał zatrudnionych pracowników. Przebywał na zwolnieniu lekarskim, które trwało również w 2019 r. i otrzymywał zasiłek chorobowy z ZUS za okres choroby.
Organ rentowy uznał, że zgromadzone dokumenty w sprawie potwierdzają zawieszenie działalności spółki od 4 marca 2019 r. Nie uwzględnił więc argumentów ubezpieczonego. W efekcie sprawa znalazła się na wokandzie Sądu.
SĄD ORZEKŁ:
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie uwzględnił odwołanie ubezpieczonego. Podkreślił, że do powstania obowiązku ubezpieczenia wymagane jest rzeczywiste wykonywanie działalności zarobkowej, realizowanej w sposób zorganizowany i ciągły. Samo zaś wykonywanie działalności gospodarczej obejmuje nie tylko faktyczne wykonywanie w celu zarobkowym czynności należących do zakresu tej działalności, lecz także czynności zmierzające do zaistnienia takich czynności gospodarczych (czynności przygotowawcze), np. poszukiwanie nowych klientów, zamieszczanie ogłoszeń w prasie, załatwianie spraw urzędowych. Wszystkie te czynności pozostają w ścisłym związku z działalnością gospodarczą, zmierzają bowiem do stworzenia właściwych warunków do jej wykonywania.
W toku postępowania przed SO zostały przedstawione dowody potwierdzające, że ubezpieczony wyrejestrował prowadzenie działalności gospodarczej w US z dniem 31 grudnia 2018 r., który przyjął to wyrejestrowanie i nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do tej kwestii. Należało również zauważyć, że ubezpieczony przebywał na zwolnieniu lekarskim, które również obowiązywało w 2019 r., nie prowadził działalności gospodarczej w 2019 r. i nie uzyskał żadnych przychodów z jej prowadzenia. Dodatkowo z rozliczenia rocznego PIT-36 wynikało, że w 2019 r. ubezpieczony otrzymywał jedynie zasiłki chorobowe. W związku z tym, zdaniem SO, działalność gospodarcza, mimo wciąż figurującego wpisu w KRS, nie była faktycznie prowadzona od 31 grudnia 2018 r. Potwierdzają to dokumenty przekazane przez Naczelnika US oraz zeznania ubezpieczonego.
(wyrok Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie z dnia 16 kwietnia 2025 r., sygn. akt VII U 1089/24)
|