Wraz z rodzeństwem odziedziczyłem wiele lat temu nieruchomość zabudowaną budynkiem wielolokalowym. Nasze relacje od początku nie układały się najlepiej. Mamy duże problemy w komunikacji i zarządzaniu wspólnym majątkiem. Żadna z osób nie chce pozbyć się udziału we własności, czy znieść współwłasności. W jaki sposób możemy usprawnić zarząd nieruchomością, tak aby z każdą większą sprawą nie spotykać się w sądzie?
W takiej sytuacji najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się być ustanowienie zarządcy sądowego (o ile współwłaściciele nie są zgodni by powierzyć ten zarząd innemu podmiotowi, w drodze umowy). Każdy ze współwłaścicieli może wystąpić do sądu o wyznaczenie zarządcy, jeżeli nie można uzyskać zgody większości współwłaścicieli w istotnych sprawach dotyczących zwykłego zarządu albo jeżeli większość współwłaścicieli narusza zasady prawidłowego zarządu lub krzywdzi mniejszość. Stanowi o tym art. 203 Kodeksu cywilnego.
Zarządca ustanowiony sądownie ujawniany jest w księdze wieczystej nieruchomości. Koszty tego zarządu ponoszą współwłaściciele stosownie do posiadanych przez siebie udziałów. Koszt opłaty sądowej od wniosku o ustanowienie zarządcy wynosi 100 zł. Od chwili ustanowienia zarządcy współwłaściciele mogą używać rzeczy, o ile nie przeszkadza to w wykonywaniu zarządu. Nadwyżkę dochodów przynoszonych przez nieruchomość, po pokryciu wydatków, wypłaca się współwłaścicielom w terminach określonych przez sąd. Sąd uchyli zarząd, gdy nie będzie podstawy dalszego jego trwania. Stanowi tak art. 614 Kodeksu postępowania cywilnego (Dz. U. z 2014 r. poz. 101 ze zm.).
W przypadku nieruchomości nieprzynoszącej dochodu omawiane rozwiązanie nie wydaje się być racjonalne i warto jednak pomyśleć o zniesieniu współwłasności.
|