Wspólnik spółki osobowej może być w niej zatrudniony na podstawie umowy o pracę. Przy tym muszą wystąpić elementy konstrukcyjne stosunku pracy. Konieczne jest też wyraźne odróżnienie obowiązków pracowniczych od obowiązków wspólnika. Potwierdza to niedawne orzeczenie Sądu Najwyższego.
Pozycję wspólnika w spółce regulują Kodeks spółek handlowych - odnośnie spółek handlowych i Kodeks cywilny - w przypadku spółki cywilnej. Nie normują one natomiast wprost kwestii zawierania umów o pracę ze wspólnikami. Dlatego też w tej materii należy odwołać się do ogólnych regulacji dotyczących stosunku pracy. Cechy stosunku pracy określa zasadniczo art. 22 § 1 Kodeksu pracy (Dz. U. z 2025 r. poz. 277). W świetle tej regulacji rozstrzygające elementy właściwe dla stosunku pracy to podporządkowanie pracownicze, ryzyko pracodawcy, wykonywanie pracy na rzecz pracodawcy (na cudzy rachunek). Dlatego też, aby pomiędzy wspólnikiem a spółką został nawiązany stosunek pracy, konieczne jest zachowanie tych elementów konstrukcyjnych stosunku pracy. Oznacza to, że praca musi być świadczona w faktycznym podporządkowaniu pracodawcy i przy wyraźnym rozróżnieniu od obowiązków wspólnika.
Niedopuszczalne jest, aby wspólnik spółki osobowej zawarł ze spółką umowę o pracę, której przedmiotem byłoby prowadzenie spraw lub reprezentowanie spółki. Są to, co do zasady, uprawnienia i obowiązki wspólnika wynikające wprost z Kodeksu spółek handlowych albo Kodeksu cywilnego, o ile umowa spółki nie stanowi inaczej (zob. np. w przypadku wspólnika spółki jawnej art. 29-30 i art. 39-40 K.s.h. - Dz. U. z 2024 r. poz. 18). W takiej sytuacji wspólników wiąże umowa spółki (por. wyrok SN z dnia 3 kwietnia 2003 r., sygn. akt II UK 235/02 czy wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 14 lutego 2012 r., sygn. akt III AUa 1421/11; uchwała 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 1993 r., sygn. akt II UZP 21/92). Stanowisko to potwierdził niedawno Sąd Najwyższy w uzasadnieniu do postanowienia z dnia 11 grudnia 2024 r., sygn. akt II USK 147/24.
Czynności wykonywane przez wspólnika na podstawie umowy o pracę nie powinny także pokrywać się ze świadczeniami zadeklarowanymi jako wkład do spółki.
Jeżeli uda się oddzielić obowiązki wspólnika wynikające ze stosunku pracy i te, których podstawą ma być umowa spółki, wówczas dopuszczalne jest zawarcie umowy o pracę pomiędzy spółką jawną a wspólnikiem (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2013 r., sygn. akt II CSK 632/12). Dzieje się tak w szczególności, gdy ten ostatni posiada indywidualne kwalifikacje, w oparciu o które może świadczyć pracę dla spółki (np. jako kierownik apteki, gdy spółka prowadzi aptekę ogólnodostępną - por. stan faktyczny w interpretacji indywidualnej Dyrektora KIS z dnia 24 lutego 2023 r., nr 0115-KDIT3.4011.42.2023.1.JS). Zakres świadczonej pracy będzie wynikał wtedy z umowy o pracę. Wówczas wspólnik-pracownik może być podporządkowany spółce, tj. wspólnikom prowadzącym jej sprawy. Ważne jest, aby w praktyce takie podporządkowanie było rzeczywiście realizowane. Poza tym będzie podlegać przepisom prawa pracy.
Sam fakt podpisania dokumentu zatytułowanego "umowa o pracę" ze wspólnikiem nie przesądzi o tym, że taki stosunek zostanie nawiązany. Ocena, czy z daną osobą została zawarta umowa o pracę, zależy od okoliczności konkretnej sprawy w zakresie dotyczącym celów, do jakich zmierzały strony (czy zawarcie umowy nie stanowiło obejścia prawa) oraz zachowania elementów konstrukcyjnych stosunku pracy, w tym w szczególności cechy podporządkowania pracownika w procesie świadczenia pracy.
Omówione wcześniej kwestie doskonale potwierdzają okoliczności sprawy, która trafiła do Sądu Najwyższego. Dotyczyła ona możliwości zatrudnienia jednego z dwóch komplementariuszy (mniejszościowego, a większościowym był jego ojciec) na podstawie umowy o pracę w jego spółce komandytowo-akcyjnej. Wnioski płynące z tego orzeczenia można odnieść także do innych spółek osobowych. SN w uzasadnieniu do wspomnianego wcześniej postanowienia z dnia 11 grudnia 2024 r. zwrócił uwagę na status komplementariusza w spółce osobowej, jaką jest spółka komandytowo-akcyjna. W spółce tej występują komplementariusze i akcjonariusze. Do tych pierwszych, na mocy art. 126 § 1 pkt 1 K.s.h., przepisy o spółce jawnej stosuje się odpowiednio. Oznacza to, że w spółce komandytowo-akcyjnej powierzenie reprezentacji i prowadzenia spraw spółki, co do zasady, przysługuje komplementariuszowi.
W sprawie, która trafiła do SN, Sąd II instancji ustalił, iż mimo faktycznego realizowania umowy o pracę w przypadku skarżącego, nie występował istotny element stosunku pracy, jakim jest podporządkowanie pracownicze, co oznacza możliwość wydawania poleceń, które są wiążące dla pracownika. Z samej umowy o pracę wynikało, że skarżący został zatrudniony na stanowisku komplementariusza, którego nie można zobowiązać do świadczenia pracy w zakresie prowadzenia spraw spółki lub jej reprezentacji z uwagi na to, że ten obowiązek wynika już z Kodeksu spółek handlowych. Biorąc pod uwagę zakres powierzonych skarżącemu czynności, bez wątpienia były one związane z prowadzeniem bieżących spraw spółki i w tym zakresie Kodeks spółek handlowych zasadniczo wyklucza możliwość pobierania wynagrodzenia, które obok podporządkowania jest kolejnym podstawowym elementem stosunku pracy. Wynagrodzenie za prowadzenie spraw spółki może być przyznane na podstawie umowy spółki i nie stanowi ono wówczas wynagrodzenia ze stosunku pracy (por. art. 46 i art. 37 K.s.h.).
Sądy zgodnie uznały, że w okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie można także przyjąć, że skarżący wykonywał pracę w systemie autonomicznego podporządkowania, w którym pracownik sam organizuje sobie pracę oraz nie pozostaje pod stałym i bezpośrednim nadzorem osoby działającej w imieniu pracodawcy. W sprawie ustalono bowiem, że obaj komplementariusze wspólnie i w takim samym zakresie prowadzili sprawy spółki oraz pracowali na jej rzecz, przy czym samodzielnie i niezależenie od siebie wykonywali swoje obowiązki. Nie można było też przyjąć, że odwołujący się przyjmował wiążące polecenia od swojego ojca ani tym bardziej tego, że rezultaty jego pracy były w jakikolwiek sposób poddane kontroli. Wynikało to z samej umowy o pracę, w której - w przeciwieństwie do umów innych pracowników - brak było nawet wskazania podległości służbowej. Z tego też względu trudno jest mówić o tym, że skarżący - wobec tak skonstruowanej umowy o pracę - miałby podlegać pracowniczemu podporządkowaniu. Posiadanie przez odwołującego się mniejszościowych udziałów w spółce nie miało w niniejszej sprawie relewantnego znaczenia, bowiem na podstawie tej okoliczności nie można wywodzić, że skarżący mógł podlegać służbowo ojcu, skoro on nawet tego nie sugerował.
Skoro jednak wspólnik (komplementariusz spółki komandytowo-akcyjnej) wykonywał inne prace, które można określić jako fizyczne i niezwiązane z prowadzeniem spraw spółki (chociażby naprawa sprzętu, w trakcie której odwołujący się uległ wypadkowi przy pracy), to generalnie nie istniały przeszkody do zawarcia umowy o pracę - z zachowaniem jednocześnie statusu komplementariusza - i otrzymywania za nią wynagrodzenia, o ile praca byłaby wykonywana w warunkach wynikających z art. 22 § 1 Kodeksu pracy. Z postanowienia SN z dnia 11 grudnia 2024 r., sygn. akt II USK 147/24 |
|