POLECAMY |
||
Mój syn podczas zabawy z kolegami na skutek kopnięcia piłki uszkodził drzwi w samochodzie sąsiada. Zrobił to przypadkowo. Koszty naprawy okazały się zaskakująco wysokie. Ciężko jest nam je pokryć, nie mamy również wykupionej żadnej polisy ubezpieczeniowej na tego rodzaju zdarzenia. Czy jako rodzice mamy w każdej sytuacji obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej przez nasze małoletnie dziecko?
NIE, rodzice nie mają bezwzględnego obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przez dziecko. Małoletni, który nie ukończył 13 lat, nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę. Osoba taka nigdy nie będzie mogła być pociągnięta do odpowiedzialności. Z powyższego wynika, że dzieci starsze (nadal małoletnie) taką odpowiedzialność mogą ponieść. Należy pamiętać, że osoba, która z jakichkolwiek powodów znajduje się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, nie jest odpowiedzialna za szkodę w tym stanie wyrządzoną. Z tego powodu często nawet dzieci starsze formalnie odpowiedzialności cywilnej nie ponoszą. Jednak w takim przypadku nie są zwolnione od odpowiedzialności "automatycznie" (jak dzieci młodsze), ale konieczne jest udowodnienie, że np. czternastolatek nie miał dostatecznego rozeznania znaczenia swojego czynu.
Zatem w pewnych przypadkach samo małoletnie dziecko może być odpowiedzialne za szkodę, którą wyrządziło. Jednak gdy dziecku odpowiedzialności przypisać nie można, w grę może wejść odpowiedzialność m.in. jego rodziców. Kto z mocy ustawy lub umowy jest zobowiązany do nadzoru nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można, ten zobowiązany jest do naprawienia szkody wyrządzonej przez tę osobę, chyba że uczynił zadość obowiązkowi nadzoru albo że szkoda byłaby powstała także przy starannym wykonywaniu nadzoru. Co więcej, regulację tę stosuje się również do osób wykonujących bez obowiązku ustawowego ani umownego stałą pieczę nad osobą, której z powodu wieku albo stanu psychicznego lub cielesnego winy poczytać nie można. Tak wynika z art. 427 Kodeksu cywilnego.
Rodzic będzie mógł uniknąć własnej odpowiedzialności, jeśli wykaże, że zrobił wszystko, co należało zrobić w takiej sytuacji, a mimo to dziecko wyrządziło szkodę lub też, że co prawda nie zachował się we właściwy sposób, ale szkoda powstałaby nawet wtedy, gdyby do swoich obowiązków podszedł w staranny sposób. Co więcej, odpowiedzialność sprawującego nadzór nad dzieckiem tylko wówczas może wchodzić w rachubę, gdy zdoła mu się udowodnić takie konkretne zaniedbanie w zakresie sprawowania obowiązku nadzoru, które pozostaje w związku przyczynowym ze szkodą. Nie można jednak wymagać, by np. 14-letni syn mógł przebywać na podwórku tylko pod bezpośrednią nieustanną opieką osoby dorosłej.
|