Mój były partner po rozstaniu kilka razy nachodził mnie w miejscu zamieszkania (raz wszedł do lokalu i mimo moich próśb nie chciał go opuścić). Boję się, że sytuacja może się powtórzyć. Czy takie zachowanie byłego partnera uzasadnia pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej?
TAK, jest to możliwe. Przepisy chronią tzw. mir domowy. Naruszenie miru domowego stanowi przestępstwo. Odpowiedzialności karnej podlega ten, kto wdziera się do cudzego domu, mieszkania, lokalu, pomieszczenia albo ogrodzonego terenu albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza. Wynika tak z art. 193 Kodeksu karnego (Dz. U. z 1997 r. nr 88, poz. 553 ze zm.). Celem powyższego przepisu jest ochrona prawa do prywatności, do swobodnego korzystania z mieszkania, a także prawa do decydowania o tym, kto może w nim przebywać.
Należy zwrócić uwagę, że przestępstwo to można popełnić na dwa sposoby. W sposób czynny - wdzierając się do mieszkania, jak i bierny - nie chcąc opuścić lokalu zgodnie z żądaniem jego posiadacza. "Wdarcie się" oznacza wejście w dowolny sposób do cudzego pomieszczenia, jednak wbrew woli osoby uprawnionej, do której takie pomieszczenie należy. Nie ma znaczenia, w jaki sposób osoba naruszająca mir domowy dostanie się do jego wnętrza. Nie musi w tym celu używać przemocy czy też groźby, wystarczy, że np. wejdzie podstępem (np. udając znajomego czy listonosza).
Popełnienie tego przestępstwa zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Jest ono ścigane z urzędu. Z omawianej sprawy wynika, że Czytelniczka może złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez jej byłego partnera. Warto również pomyśleć o możliwości złożenia wniosku w celu nadania statusu oskarżyciela posiłkowego, co pozwoli pokrzywdzonej mieć większy wpływ na toczące się postępowanie.
|