Blisko pięć lat temu nieformalnie rozstałam się z mężem. Mąż zamieszkał w innym lokalu. Była to nasza wspólna decyzja. Do tej pory żadne z nas nie wniosło sprawy o rozwód czy nawet formalną separację. Od kilku miesięcy pozostaję w związku z innym mężczyzną. Czy ta okoliczność może mieć wpływ na obciążenie mnie winą za rozpad małżeństwa, gdy dojdzie już do sprawy rozwodowej?
Zasadniczo nie. Z pytania wynika bowiem, że do rozpadu więzi małżeńskich doszło między Czytelniczką a jej mężem już wiele lat temu. Na skutek tego rozpadu małżonkowie zaczęli żyć w rozłączeniu, prowadząc odrębne gospodarstwa domowe, co oznacza że pozostają w tzw. separacji faktycznej. Odnosząc się do kwestii winy, o której mowa w pytaniu, należy wyjaśnić, że ponosi ją ten z małżonkowi, który swoim niewłaściwym postępowaniem doprowadził do rozpadu łączących małżonków więzi, w szczególności więzi uczuciowej, fizycznej i gospodarczej. Co do zasady sąd w każdej sprawie zobowiązany jest orzec, który małżonek ponosi winę, chyba że małżonkowie zgodnie zażądają, aby tego nie robić. Oczywiście może zdarzyć się, że winą obarczeni zostaną oboje małżonkowie.
Kluczowe jest zatem doprecyzowanie, o jaką winę dokładnie chodzi. Sąd w sprawie rozwodowej (czy w sprawie o separację) nie będzie analizował wszystkich zdarzeń z życia małżonków. Ograniczy się do tych, które doprowadziły do rozpadu małżeństwa. Tym samym decydujące są przyczyny rozpadu więzi małżeńskich, a nie to, co działo się później, gdy taki rozpad już był faktem. Znajduje to potwierdzenie m.in. w orzecznictwie Sądu Najwyższego. W jednym z wyroków uznał on, że związek jednego z małżonków z innym partnerem w czasie trwania małżeństwa, lecz po wystąpieniu zupełnego i trwałego rozkładu pożycia między małżonkami, nie daje podstawy do przypisania temu małżonkowi winy za ten rozkład (wyrok SN z dnia 28 września 2000 r., sygn. akt IV CKN 112/2000). W takich sytuacjach do rozpadu małżeństwa doprowadziły inne wydarzenia, a nie samo związanie się małżonka z innym partnerem. Powyższe nie oznacza, że taki związek zawsze może być uznany za "moralnie dobry", niemniej nie ma on wpływu na kwestię winy.
Oczywiście gdyby zdarzyło się tak, że to relacja z nowym partnerem w przeszłości doprowadziła do rozpadu małżeństwa, a związek z nim zaczął być jawny dopiero po jakimś czasie (co nierzadko ma miejsce w takich sytuacjach), wówczas sąd inaczej podejdzie do sprawy i może uznać, że okoliczność ta wpływa na winę małżonka, który taki związek stworzył.
|