Przez kilka lat pozostawałem w nieformalnym związku - mieszkaliśmy wspólnie razem z byłą partnerką, prowadziliśmy jedno gospodarstwo domowe. Kilka miesięcy temu rozstaliśmy się. Teraz otrzymałem informację, że była partnerka spodziewa się dziecka i ja mam pomóc jej finansowo m.in. w sprawie zakupu podstawowych niezbędnych rzeczy dla dziecka (odzież, łóżeczko itp.). Nie wiem, czy jestem ojcem dziecka. Ojcostwa nie uznałem. Czy w takim przypadku można kierować w stosunku do mnie takie żądania?
Czytelnik na ten moment nie jest i nie może być traktowany jako ojciec dziecka - nie doszło bowiem do uznania/ustalenia ojcostwa. Z opisu sprawy nie wynika, aby dziecko, którego narodzin spodziewa się była partnerka Czytelnika, pochodziło ze związku małżeńskiego. Tym samym nie można dochodzić od nikogo alimentów na dziecko. Przewiduje się jednak drobny wyjątek, który umożliwia matce dziecka uzyskanie w pewnym, relatywnie niewielkim zakresie pomocy mężczyzny, który formalnie ojcem dziecka nie jest.
Jeżeli ojcostwo mężczyzny niebędącego mężem matki zostało uwiarygodnione, matka może żądać, aby mężczyzna ten jeszcze przed urodzeniem się dziecka wyłożył odpowiednią sumę pieniężną na koszty utrzymania matki przez 3 miesiące w okresie porodu oraz na koszty utrzymania dziecka przez pierwsze 3 miesiące po urodzeniu. Termin i sposób zapłaty tej sumy określa sąd. Tak wynika z art. 142 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (Dz. U. z 2017 r. poz. 682 ze zm.). Nie wymaga się zatem udowodnienia wspomnianej kwestii, a jedynie jej uprawdopodobnienia. Może to nastąpić np. dzięki zeznaniom świadków potwierdzającym, że przez kilka lat Czytelnik i partnerka byli parą i tworzyli wspólne gospodarstwo domowe, a rozstanie nastąpiło całkiem niedawno.
|