Czeka mnie niedługo sprawa rozwodowa. Nie wiem na co powinnam się przygotować. Mąż domaga się orzeczenia rozwodu z winy nas obojga. Uważam jednak, że to na mężu spoczywa większa odpowiedzialność za nasze nieudane małżeństwo. Jak należy rozumieć pojęcie winy przy rozwodzie?
W każdej sprawie rozwodowej sąd zajmuje się tym, czy i który z małżonków ponosi winę za rozpad małżeństwa. Kwestia ta nie jest analizowana jedynie wtedy, gdy zaniechają tego zgodnie oboje małżonkowie. Jednak do takich sytuacji dochodzi rzadko. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że w każdym małżeństwie nieporozumienia wynikają z winy obojga małżonków.
Nie oznacza to, że sąd nie może uznać, iż wyłącznie winny rozpadu jest tylko jeden z małżonków. Wina, o której mowa w przepisach regulujących rozwiązanie małżeństwa przez rozwód, to takie zachowanie małżonka, które wyraża się w naruszeniu obowiązków wynikających z zawarcia związku małżeńskiego. Niewłaściwe postępowanie to nie tylko określone działanie, ale i zaniechanie (np. brak pomocy podczas choroby małżonka itd.). Wina może odnosić się do różnych aspektów życia - sfery osobistej, intymnej, majątkowej. O obciążeniu wyłączną winą można mówić wtedy, gdy po stronie jednego z małżonków zaszły zdarzenia niezwykle negatywne, o takiej skali, że nie można ich porównywać z "przewinieniami" drugiego małżonka - np. gdy małżonek dopuścił się zdrady, poprzez swój alkoholizm i brak chęci leczenia zniszczył rodzinne życie, trwonił wspólny majątek itp. Często jednak werdykt sądu polega na obciążeniu winą obojga małżonków, zwłaszcza wtedy, gdy ich wspólna postawa, wzajemne zaniedbania doprowadziły do rozpadu pożycia małżeńskiego.
Warto również pamiętać, że z ogólnych zasad można wyinterpretować, iż w niektórych sytuacjach, przy ocenie stopnia zawinienia, można brać pod uwagę nie tylko zachowanie małżonków względem siebie, ale także wobec osób trzecich - np. teściów, dziadków jednego z małżonków, bardzo bliskiego przyjaciela itp. (tak wypowiedział się m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 września 1950 r., sygn. akt C 335/50). Oznacza to, że w skrajnych przypadkach sąd może oprzeć obarczenie winą małżonka na tym, że w niewłaściwy sposób zachowywał się wobec np. rodziców swojego współmałżonka. Takie zachowanie dotyka bowiem również samego współmałżonka, choć nie jest wymierzone bezpośrednio wobec niego.
Co równie istotne, sąd rozstrzygając sprawę winy analizuje jedynie te zdarzenia, które doprowadziły do rozpadu małżeństwa. Nie są więc przedmiotem rozważań zdarzenia, które nastąpiły już później, gdyż one mogły być co najwyżej "jedynie" skutkiem rozpadu małżeństwa, a nie jego przyczyną.
|